Książę Burgundzki po odegraniu tej haniebnej roli w mieście Liege przez króla Ludwika XI., sądził i uważał go za zupełnie zgubionego i zrujnowanego raz na zawsze.
Obaj jednak mylili się.
„Książęta sami, pisze Michelet, nie wiedzieli zgoła, jak mało wiarogodności danym przez nich przyrzeczeniom przypisywano, jak mało ceniono ich słowa honoru i sam honor tychże“.
Wreszcie Ludwik XI. Z tej podróży wyniósł dla siebie wielką korzyść, skomunikował się on z doradcami księcia, a przez tę łatwość z jaką rozrzucił między nich tych piętnaście tysięcy talarów złotem, dał się poznać, że jest człowiekiem szczodrym i że w danej okazji nie będzie skąpcem.
Książę przeciwnie, był do najwyższego stopnia sknerą, dawał bardzo mało, a od pewnego czasu nawet nic wcale nie dawał, przytem odznaczał się gwałtownością, był impetycznym raptusem i gburem nie obrachowującym swoich wyrazów.
Król zaś tylko bardzo słodkie komplementa prawił wszystkim i jako posiadacz listu
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/419
Ta strona została przepisana.