słanemi przez księcia ale nawet kazał tych heroldów obwiesić.
Przeciwnie zaś mieszkańcy nie życzyli sobie, aby miasto było atakowane i zdobyte szturmem; oni zażądali parlamentowania.
Zapewniono życie i wolność wspomnionym wyżej ochotnikom-łuczników, pod warunkiem że złożą broń. Jakoż rozbrojenie rozpoczęło się gdy o to dwóch łuczników, którzy nie chcieli zastosować się do rozkazu i broń wzdragali się złożyć, zabiło dwóch burgundczyków.
Układy więc pokojowe zerwano.
Książę wjechał właśnie pod tę chwilę do miasta, kiedy wojska gotowały się do szturmu a dowiedziawszy się co zaszło, zawołał:
— Mordować bez miłosierdzia!
Wszyscy ochotnicy łuczników, których pochwycono zostali ukarani przez ucięcie ręki, dowódcę zaś ich powieszono. Nadto zmasakrowano tak mieszkańców jak wszystkich kto znalazł się pod ręką, nie oszczędzono ani kobiet, ani starców, ani dzieci.
Książę przebiegając ulice miasta na koniu wołał:
— Oto są owoce z drzewa wojny!
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/437
Ta strona została przepisana.