kach kobiet, dobyli mieczy i pospieszyli ku murom miasta z okrzykiem:
— Montjoie i Saint Denis!
Właśnie miano podkładać ogień pod bramy, lecz na skutek wydanego przez przybyłych rokazu, cofnięto olbrzymią barykadę z kamieni i z drzewa.
Nazajutrz książę ujrzał na murach ludzi, których wprzódy nie widział a było ich około 300 lub 400 dobrze uzbrojonych. Popadł więc jak zwykle w wielki gniew, który mu odebrał całą przytomność umysłu, postanowił bowiem bądź co bądź nastąpi wziąć Beauvais szturmem o czem wprzódy na serjo nie myślał, kazał kopać rowy, obsadził żołnierzem wszystkie domy przedmieścia, i rozkazał sprowadzić jakie tylko znalazły się przyrządy oblężnicze, na których dostawienie potrzeba było co najmniej pięć godzin.
Zawsze jednak zaniedbał zabezpieczyć drogę prowadzącą do Paryża.
Skutkiem tej niedbałości w d. 28. t. m. nadciągnął do miasta marszałek Rualt ze stoma lansierami.
W dniu 29 przymaszerował marszałek
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/444
Ta strona została przepisana.