Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/464

Ta strona została przepisana.

żono więc radę i wysłano ją w deputacji do Hagenbacha.
— A! rzekł tenże, wasze miasto nie chce płacić gotówką, więc zapłaci w naturze.
I kazał ściąć czterech deputowanych.
Innym razem nie kazał nawet przywoływać kata i wskutek przeprowadzonej dyskusji czy też nawet podczas dyskusji użył sam osobiście pierwszej lepszej broni.
Wszystko w nim wzbudzało wstręt i obu rżenie nawet liberja jego służby i jego broń.
Jego liberja służby miała kolor biało-szarawy, a zaś na piersiach każdy sługus miał rodzaj herbu, przedstawiającego trzy kostki do rzucania — napis zaś brzmiał: Przechodzą.
Rzeczywiście p. Hagenbach ciągle przechodził przez umysły i serca mieszkańców, jako iskra zapalająca pożary, jako powiew wiatru zapowiadający huragany i zniszczenie, jako dźwięk, zagrażający grobowym dzwonem i krzykiem skazywanych na śmierć.
Zwykł on mówić:
— Wiem dobrze, że jestem potępiony i wyklinany, że mi grozi potępienie wieczne po śmierci, ale dopóki żyję, pragnę używać wszel-