Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/472

Ta strona została przepisana.

Piotr Hagenbach wyszedł w nocy z Brisach w Niedzielę Wielkanocną mówiąc:
— Wkrótce przyniesiemy ludności tego miasta błogosławieństwo i poświęcimy je, jak święci się wielkanocne jajko.
Omylił się jednak w swych złowróżbnych zamiarach, bo mieszkańcy postawili wartę na dzwonnicy kościoła. Warta spostrzegłszy nadciągającego Hagenbacha uderzyła w dzwony na alarm — został więc odparty z całą swoją zgrają.
Był to policzek, jaki otrzymał w obec tych ludzi, którzy go najbardziej nienawidzili. Nie wątpił też że go zaatakują wkrótce w Brisach, w celu więc obrony własnej, porobił przygotowania do silnego odporu.
Mieszkańcy znajdowali się w kościele na wielkiej, uroczystej Mszy.
Wysłał on do wszystkich kościołów posłańców, którzy wielkim głosem wołali, ażeby wszyscy bez różnicy stanu i wieku natychmiast zajęli się robotami fortyfikacyjnemi w mieście.
Rozkaz ten nie tylko nacechowany był tyraństwem, ale nadto obrażał prawa mieszczan a ubliżał i profanował święto, jedno z naju-