roczystszych. Puszczano pogłoski, że rozkaz nie był ostatnim wyrazem woli wszechpotężnego gubernatora, lecz przeciwnie jest on przygotowawczym do większej jeszcze zbrodni. Miasto nie posiadało w dostatecznej ilości zapasów żywności, któreby wystarczyły do żywienia ludności i wojska. Otóż opowiadano że jeżeli mieszkańcy zajmą się robotami, to ich niezawodnie wojska wyrzucą po za bramy miasta a tych którzy w domu pozostaną czeka śmierć niechybna.
Ponieważ gubernator dopuszczał się już nieraz takich okrucieństw, pogłoskom tym więc dano wiarę.
Pewien człowiek a raczej pewien oficer należący do garnizonu niemieckiego, nazwiskiem Fryderyk Voegelin, który jakkolwiek pochodził z bardzo niskiej klasy ale odznaczał się nadzwyczajną odwagą i z profesji był krawcem, porozumiał się z tym obywatelem miasta, u którego mieszkał, a który należał do najznakomitszych i najbogatszych mieszczan, i obaj odwiedzili razem wojsko posterunku niemieckiego. Voegelin, jako kapitan wielce był przez swoich ceniony a szacunek ten je-
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/473
Ta strona została przepisana.