Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/478

Ta strona została przepisana.

świadkami, że nie drżę w obec śmierci, jakkolwiek nie oczekiwałem tejże w ten sposób lecz raczej pragnąłem umrzeć na polu bitwy. Nie żal mi zgoła życia, ale żal mi krwi, która popłynie, bo pamiętajcie sobie dobrze obywatele, że książę śmierci mojej nie pozostawi bez pomszczenia się. Błagałem Boga żeby mi przebaczył ten wyrok jaki na mnie wydano, a raczej żeby przebaczył tym, którzy na niego zgodzili się. Przebaczcie mi także wszyscy, których przez ciąg czteroletnich moich rządów, jako gubernator, skrzywdziłem lub wyrządziłem złe przez brak należytego zastanowienia się lub przez złośliwość, która była cechą wrodzoną mojego charakteru; wszak człowiek jest zawsze nieukiem i niedoskonałym, a ja byłem także człowiekiem.
Następnie przeznaczył do kościoła w Brisach swój złoty łańcuch i darował temuż szesnaście koni, a potem począł rozmawiać z towarzyszącym mu kapłanem i złożył głowę na pniu.
Wnet błysnął miecz w rękach egzekutora a głowa oddzielona od tułowia, potoczyła się na rusztowanie.