Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/514

Ta strona została przepisana.

jący z posiedzenia oświadczyli królowi, który niespokojny i zaciekawiony wyjechał naprzeciw nich do Amiens, o rezultacie przeprowadzonych przez siebie pertraktacji i warunków pokoju, w początkach nie chciał zgoła temu wierzyć, tak pokój ten okazał się dlań pożytecznym i pożądanym.
Dopiero zaś wtedy uwierzył, jak zmuszony był na owym traktacie położyć swój własny podpis.
W ten sposób nareszcie Ludwik XI. zupełnie się uspokoił i utrwalił w swem państwie spokój raz na zawsze a przynajmniej na długie lata.
Czując się więc zobowiązanym do wynagrodzenia trudów tych osób, które przyjmowały udział w zjeździe i po części przyczyniły się do uregulowania tak niespodziewanie korzystnych dla króla warunków pokoju, Ludwik XI. kazał wypłacić jednemu z lordów dziesięć tysięcy talarów złotem, drugiemu dwadzieścia tysięcy, innemu zapewnił dożywotnią pensję. Nakoniec wszystkich Anglików znajdujących się w Amiens zaprosił na wielką i wspaniałą ucztę — trwała ona blisko cztery dni, a An-