Każdy teraz mógł śmiało głosić, że książę burgundzki stoi na drodze do zupełnej zaguby i upadku.
Równocześnie jednak zabłysł mu jeszcze jeden promień szczęścia w tym dniu, w którym tryumfalnie wjechał do miasta Nancy a było to dnia 29 listopada 1475 roku, to jest w pięć dni po wydaniu Saint-Pola.
Książę jechał na swym bojowym koniu, jaśniejąc blaskiem złota i drogich kamieni.
Miał na głowie czerwony baret, ozdobiony koroną książęcą, która wedle zdania ówczesnych, z powodu djamentów, jakiemi była przystrojona, miała wartość równą wartości całego księstwa.
Po za nim postępowali dwaj pazie, w tak kosztownych strojach, jakich jeszcze dotąd nie widziano nigdy.
Obok niego jechał książę Tarentu, syn króla Neapolu, książę Cleve, hrabia Nassau, Marle, Chimay, Campobasso, i nakoniec Antoni, wielki basztard burgundzki.
Udał się on naprzód do kościoła św. Jerzego gdzie wysłuchał mszy i zaprzysiągł wolności miasta oraz przywileje księstwa, powró-
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/523
Ta strona została przepisana.