dowódca artylerji, przy jednym wystrzale, którym sam kierował został zabity, nadto z nieostrożności czy też z innego powodu wyleciał w skutek eksplozji magazyn prochu w powietrze.
Wśród tylu niepowodzeń, szlachcic niemiecki, nazwiskiem Ramszwag, chciał parlamentować z oblężonymi.
Jakoż wystąpił, jak sam twierdził, w imieniu margrabiego Filipa Badeńskiego. W przemówieniu swem głównie czynił nacisk na to że już dość krwi wylano, że Szwajcarowie aż nadto usprawiedliwili swoją sławę jako żołnierze-rycerzy i że rozsądek nakazuje rozpocząć parlamentację i położyć kres dalszej rzezi.
Gdy jednak tak łagodne wystąpienie me podziałało na niedowierzających a pewnych siebie Szwajcarów, ambasador-amator począł grozić.
— Cóż wam z tego przyjdzie że nadarmo utracicie ludzi. Wreszcie nikt nie będzie oszczędzanym, kogo pochwycimy z bronią.
Skoro i to niepodziałało na umysły słuchających, dodał:
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/533
Ta strona została przepisana.