Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/548

Ta strona została przepisana.

To oddziały łudzi z Uri i Unterwalden spieszące na pomoc.
Trąby te, to znane dobrze rogi bojowe, dane nam, jak mówi tradycja naszych ojców, jeszcze przez Pepina, które nazywały się Wół z Uri a krowa z Unterwalden.
Na ten huk trąb, straszny, przeraźliwy, bo dotąd wcale nieznany, a który zdawał się zapowiadać ryk jakiegoś olbrzymiego potwora, książę zatrzymał się mówiąc:
— Na świętego Jerzgo, cóż to znowu za jedni?
— To są nasi bracia z starej ligi szwajcarskiej, zamieszkujący wysokie góry; to są ci, którzy tylekrotnie pokonywali austrjaków, przymuszając ich do ucieczki; odpowiedział jeniec wzięty w zamku do Vaumarens. Oto ludzie z Gloris — rozpoznaję ich landammann Tschudi. Tam dalej ludzie z Schafhusen, a tu znowu burmistrz z Zurichu ze swoimi ludźmi. Biada ci panie, ponieważ to są potomkowie bohaterów z pod Morgarten i Sempach!
— O tak, biada mi — odrzekł książę — bo jeżeli sama przednia straż sprawiła w mojej