Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/549

Ta strona została przepisana.

armji takie spustoszenie, cóż dopiero będzie, gdy będę miał do czynienia z całą armją.
Rzeczywiście, cała armja szwajcarska zaatakowała obóz z trzech stron — w tym obozie któż się znajdował. — Oto kupcy, akrobaci i kuglarze, a najwięcej było kobiet wesołego życia; które stanowiły zastęp bawiący księcia.
Cała ta zgraja drżała ze strachu i przerażona w panicznym popłochu poczęła najpierwej uciekać.
Karol jednakże nie tracił odwagi; szeregował swych ludzi, usiłując wprowadzić ich do walki i niestety było to niepodobieństwem ponieważ z trzech stron odezwały się salwy armatnie.
Zapanował straszliwy popłoch i nieporządek, każdy myślał tylko o sobie i rzucał bron byle uratować życie. Książę pospieszył naprzeciw tym tłumom rozszalałym, krzyczał, nawoływał co mu sił starczyło, niektórych uciekających bił szpadą, ale to nic nie pomagało, uciekano gdzie kto mógł, gdzie zdołał.
Książę swem postępowaniem przyspieszał tylko ucieczkę.