mułów, osłów i kotów, któremi od początku oblężenia mieszkańcy się żywili.
Całą noc René czuwał, pytając każdego nowego przybysza o wiadomości o księciu Burgundzkim.
Wielu bardzo widziało go walczącego, już to mieczem, już to toporem; ale nadeszła chwila w której gdzieś znikł i nikt zgoła nie wiedział co się z nim stało.
Ostatni z przybywających widzieli go nad brzegiem rzeki, mianowicie przy zamarzłych brzegach Meurthy.
Jeden zaś doniósł księciu René, że słyszał najwyraźniej jak w czasie pogromu jego armji książę Burgundzki wołał:
— Do Luksemburga!
Jeszcze inny twierdził, jakoby Karol Burgundzki miał otrzymać straszliwy cios piką, który go zwalił na ziemię, że p. Citey podniósł i odniósł go w bezpieczne miejsce na rękach łuczników, że następnie książę odzyskawszy przytomność na nowo rzucił się do walki.
René, będąc przekonany o ucieczce swego wroga, rozesłał patrole na wszystkie drogi,
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/600
Ta strona została przepisana.