i miał rozkaz wręczenia go w Tournay — gdy tymczasem zebrał on stojące w pobliskości wojsko, wtargnął do miasta na czele dwustu lanc i następnie sam jeden go opuścił.
Podobne sąsiedztwo nie było bardzo bezpieczne dla Gandawczyków, którzy też zdecydowali, ażeby się od niego uwolnić. Ogłosili dowódcą Adolfa de Geldren, tego samego, który własnego ojca trzymał w więzieniu, którego powszechnie nazywano ojcobójcą, tego, którego Gandawczycy podali jako kandydata do ręki księżniczki Burgundzkiej i zabrawszy wojska maszerowali do Tournay.
Flamandczycy niebyli wielkimi zdobywcami, bili się oni dobrze, gdy należało bronić domu i rodziny, ale nie tak łatwo można ich było wyprowadzić po za mury miasta.
Skoro już zbliżyli się o trzy mile do Tournay, uważali że to było już dla nich dosyć i nie chcieli dalej narażać się na guzy.
Daleko wytrwalszymi byli Gandawczycy, gdyż doszli aż do przedmieścia i podłożyli ogień, nazajutrz zaś zupełnie zadowoleni ze swego czynu wrócili z powrotem.
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/622
Ta strona została przepisana.