Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/624

Ta strona została przepisana.

Galeotto dawny dowódca księcia był w Valenciennes; spalił przedmieście ażeby obronić tym sposobem miasto. Król postanowił je ogłodzić. Żniwiarze których wezwano z Brie, zżęli żyto jeszcze zielone w połowie czerwca, co zwykle dopiero robi się w sierpnia.
Wśród tych rozmaitych operacji Ludwik okazywał nadzwyczajną wesołość i odwagę nadspodziewaną.
Nakoniec dopomogło szczęście jego geniuszowi — był on wprawdzie jednostronnym, upartym, pełzającym, okrutnym geniuszem, ale zawsze geniuszem.
On jeden pozostał pełnym odwagi, gdy inni na to żadną miarą zdobyć się mogli, nawet historja z miasta Peronne, niesłychanie poniżająca, jakiej można powiedzieć nie doświadczył żaden na tysiąc lat monarcha, nie wyprowadziła go ze stanu obojętności, czy też chłodu.
On, stary król, pisał do swego generała Dammartina: „My młodzi ludzie!“ Irzeczywiście był młodym gdy w jego duszy żyła myśl stworzenia nowej Francji, nowego ludu.
I pod pozorem, że jest on młodym, nie