albo z niemieckiego starożytnego narzecza: lullen co znaczy śpiewać, a raczej nucić po cichu.
Lollardzi zatem byli męczennikami pracy, którzy nucili sobie po cichu, pocieszając się tem w swej niedoli. Nazywano ich także: „boghards“ co znaczy modlić się.
Co zaś do kobiet, one były nazywane: beguines. Chcąc to zrozumieć idźcie do starożytnych miast Flandrji a tam zobaczycie jeszcze owe beguinki. Są to kobiety złączone w stowarzyszenie zakonne, ale nie klasztorne, są to zakonnice nie wykonywające ślubów, lecz dobrowolnie poświęcające się życiu zakonnemu, jakkolwiek nie przeszkadza im to wychodzić za mąż. Pospolicie opuszczają one swoje maluchne cele na zwiedzanie ubogich domków, chat i lepianek robotników, dokąd wstępują wnosząc słowa pociechy i miłości religijnej — celem ich życia szerzenie religii i miłości chrześcijańskiej, dwóch jedynych pociech w życiu człowieka.
Usposobienie Flamandczyka i nastrój jego myśli jest smutny; jest to północ deszczowa,
Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/81
Ta strona została przepisana.