Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/134

Ta strona została przepisana.

— Nie, nie, Karol nie chce, nie chce się położyć! Nie chce! nie chce... Jak tylko Karol się położy do łóżka, pies czarny wbiega, obiega łóżko dokoła, podnosi kołdrę i kładzie mu się na nogi... a Karol wolałby umrzeć!...
Król poruszył się, jakgdyby chciał uciekać.
— No, to nie! już nie! — rzekła Odetta, podnosząc się i otaczając go swemi ramionami. — Kiedy Karol nie chce, to niechaj się nie kładzie...


Ująwszy rękę, którą król pozostawił zwieszoną...

— A jednak Karol chciałby bardzo spać... — rzekł król.
— No to Karol uśnie tu na mojem ramieniu.
Usiadła na poręczy fotelu, podsunęła ramię pod głowę króla i położyła ją na swojej piersi.