dzieścia, a najwyżej dwadzieścia dwa. Nie bardzo wysokiego wzrostu, był jednak barczystym, silnym i doskonale zbudowanym. Oko jego, jakkolwiek małe i koloru jasno-niebieskiego, jak oko wilka, miało spojrzenie pewne i gorące. Włosy, długie i przygładzone, były czarne z odcieniem prawie fioletowym, o jakim wyobrażenie dać tylko może kolor kruczych skrzydeł. Broda ogolona dozwalała zarysować się wszystkim konturom twarzy świeżej i rumianej, nacechowanej wyrazem siły i zdrowia. Po niedbałym sposobie trzymania cugli konia, znać było zręczność jeźdźca. Jakkolwiek młody i dotąd jeszcze nie pasowany na rycerza, umiał już dźwigać rycerską zbroję, gdyż nie zaniedbywał żadnej sposobności zahartowania się na trudy i niewygody. Surowy dla siebie i dla drugich, nieczuły na głód i pragnienie, na zimno i gorąco, miał opinię jednego z tych ludzi kamiennych, na którego powszednie życia troski nie wywierały wpływu. Wyniosły wobec wyższych, uprzejmy dla maluczkich, bezustannie zasiewał nienawiść dla siebie między równymi sobie, a zyskiwał miłość u podwładnych. Dostępny dla wszelkich gwałtownych namiętności, umiał zamykać je w głębi swej piersi, a pierś swoją zakuwał w pancerz. To sklepienie ze stali i ciała pokrywało przepaść, w którą żadne ludzkie oko zajrzeć nie mogło. Był to wulkan pozornie uśpiony; trawił swe własne wnętrznosci — aż do chwili, w której on sam uważał za stosowne wybuchnąć, a wtedy lawa występowała z granic i biada temu, kogo spotkał potok jego gniewu!.. W dniu tym, prawdopodobnie dla kontrastu z księciem Ludwikiem de Touraine, kostyum Jana de Nevers był przesadnej może skromności. Miał on na sobie suknię krótszą, aniżeli zwykle noszono, z aksamitu fioletowego, z podwójnymi rękawami, jednymi obcisłymi, drugimi szerokimi, bez ozdób i haftów; na biodrach zwieszał się opięty pas z siatki
Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/17
Ta strona została przepisana.