Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/171

Ta strona została przepisana.

bie namiot króla Węgier, w którym znajdowały się naczynia stołowe złote i srebrne, używane do uczty, wyprawionej przez króla w wigilię bitwy. Inne namioty pozostawił swej starszyźnie i żołnierzom, potem kazał sobie zdjąć zbroję, i postanowił wypocząć, bo walczył, jak lew. Zaczem zasiadł przed drzwiami na dywanie, zwyczajem tureckim, i przywołał swoich generałów i przyjaciół, chcąc porozmawiać z nimi o odniesionem zwycięstwie. Oni też natychmiast stawili się na to wezwanie, a ponieważ Bajazet był z dnia tego zadowolony, śmiał się, żartował wiele z nimi, mówiąc, że niezadługo zdobędzie całe Węgry, a potem wszystkie królestwa i kraje chrześcijańskie, gdyż, jak twierdził, chciał naśladować swego poprzednika, Aleksandra Macedońskiego, który przez dwanaście lat trzymał świat cały pod swem panowaniem, czczony i wielbiony przez wszystkich.
W końcu wydał następujące rozkazy: najpierw kazał sobie przedstawić dnia jutrzejszego wszystkich niewolników; powtóre, zebrać ciała poległych, zrewidować je i tych, którzyby się wydawali znakomitszymi, odłożyć razem osobno, gdyż miał zamiar wyprawić ucztę przed tą hekatombą ludzką; po trzecie zaś, kazał wybadać, czy król Węgier uciekł, czy zabity został, lub też wzięty do niewoli.
Gdy nareszcie Bajazet wypoczął, kazał sobie przyprowadzić świeżego konia; powiedziano mu bowiem, że walka była dla jego ludzi wielce morderczą, chciał się przeto osobiście przekonać, o ile te wieści były prawdziwe, i w tym celu postanowił zwiedzić pole bitwy; przekonał się też sam własnemi oczyma, że nie tylko nie przesadzono w raportach poniesione straty, ale nawet zatajono przed nim co najmniej połowę, gdyż na jednego trupa chrześcijańskiego rycerza spotykał trzydzie-