nie dokoła. Anglicy uciekli, a nowy rycerz pozyskał za bohaterstwo swoje i waleczność złote ostrogi.
W godzinę później, Anglicy powrócili w większej sile, pchając przed sobą baryerę wojenną, którą umieścili w poprzek podkopu, aby w ten sposób zatrzymać delfińczyków w ich ciągle zwycięskim pochodzie naprzód. Ale i z miasta też nadeszła pomoc walecznym i przez całą noc trwały utarczki i kruszyły się kopie. Ten nowy rodzaj walki to miał w sobie szczególnego, że można było ranić, zabijać nawet, ale jeńców brać nie było można, walczących bowiem przedzielała owa baryera.
Nazajutrz rano herold angielski, poprzedzony przez trębacza, stanął pod murami miasta i ogłosił wyzwanie w imieniu jednego z rycerzy angielskich, który chciał pozostać nieznanym. Proponował on turniej, a raczej pojedynek, do którego mógł stanąć ktokolwiekbądź z obroń-