Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/374

Ta strona została przepisana.

śliwi mieszkańcy miasta Melun, tak szybko rozczarowani, pospuszczali głowy, i zstąpili z wałów, a dzwonom umilknąć kazali. Nazajutrz doszedł ich list od królewicza, w którym donosił im, iż zbyt jeszcze słabe posiada siły, aby ich mógł ratować i upoważnić ich do traktowania z nieprzyjacielem, w celu uzyskania jak najłagodniejszych warunków. Wskutek tego, zaraz, za następnem wezwaniem do poddania się, rozpoczęto układy i wycieńczona załoga wziętą została do niewoli. Król Henryk jeden tylko przyjął warunek, a mianowicie: zapewnił tym walecznym, że ich przy życiu pozostawi.
I z tego jednak jedynego warunku wyłączeni byli ci, którzy w morderstwie księcia Burgundyi wzięli udział, jak również i ci, którzy, będąc przy tem obecni, nie przeszkodzili mu, oraz wszyscy rycerze angielscy, lub szkoccy, jacyby się w mieście znaleźli. Na skutek więc tej kapitulacyi J. M. panowie Piotr de Bourbon, Arnault de Guilhem, de Barbazan, oraz sześć do siedmiuset szlachetnych rycerzy odprowadzonych zostało do Paryża i uwięzionych w Luwrze, w zamku Châtelet i w Bastylii.
Nazajutrz dwaj mnisi z miasteczka Joy w prowincyi Brie i rycerz pewien, zwany Bertrandem de Chaumont, który w bitwie pod Azincourt przeszedł był do Anglików, a następnie znowu powrócił do Francuzów — ścięci zostali na placu publicznym w Melun. Potem, pozostawiwszy w mieście załogę angielską, król Henryk wraz z królem Karolem i księciem Burgundyi udali się do Paryża, dla odbycia wjazdu tryumfalnego.
Mieszczanie oczekiwali ich tam z niecierpliwością, przygotowując im wspaniale przyjęcie. Wszystkie domy przybrane, były chorągwiami i kosztownemi makatami. Dwaj królowie konno postępowali na czele w równej linii. Król Francyi jednak, jadąc po prawej stronie, pierw-