Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/386

Ta strona została przepisana.

Gdy już wszyscy przyrzekli mu spełnić jego wolę, król zażądał, aby go zostawiono samego, a gdy i temu żądaniu zadosyćuczyniono, zawołał lekarzy i kazał im, aby mu powiedzieli, ile mniej więcej pozostaje mu czasu do życia.
Z początku tedy, wahając się z odpowiedzią, chcieli pozostawić mu pewną nadzieję, mówiąc, że Bóg jest panem wszechmocnym i zdrowie powrócić mu może, ale król uśmiechnął się smutno i kazał wyznać sobie całą prawdę, obiecując, że, jakakolwiekby ona była, zniesie ją, jak przystoi na króla i wojownika. Cofnęli się więc w głąb pokoju, a po krótkiej naradzie jeden z nich wystąpił i, przykląkłszy przy łożu królewskiem, rzekł:
— Najjaśniejszy panie, myśl o duszy Twojej, albowiem zdaje nam się, iż, jeżeli nie cud Boży, nie podobną jest, abyś, królu, żył dłużej nad dwie godziny.
Zawołać tedy kazał Henryk spowiednika swego i duchownych, którym kazał czytać siedm psalmów. A gdy doszli do tych słów dwudziestego wersetu: „Ut aedificentur muri Hierusalemu“ — zatrzymał ich, mówiąc głośno, aby wszyscy słyszeli, że, gdyby nie śmierć, która go przedwcześnie spotyka, miał zamiar po uspokojeniu królestwa Francyi udać się na wyprawę krzyżową w celu odzyskania Grobu Świętego i że byłby tak uczynił, gdyby Bóg dozwolił mu był życia dłuższego. Po tem oświadczeniu króla Henryka rozpoczęto dalej śpiewać psalmy, ale już przy końcu następnego wersetu król krzyknął strasznie. Święte modlitwy przerwano, król jeszcze jedno wydał westchnienie; było ono ostatnie.
Śmierć ta nastąpiła dnia 31 sierpnia, 1422 r.
Nazajutrz wnętrzności Henryka pogrzebane zostały w kościele klasztoru de Saint-Maur, a ciało nabalsamowane złożono w trumnie ołowianej.
Dnia 3 września żałobny kondukt wyruszył ku Calais.