Anglia, najdawniejsza i najzawziętsza nieprzyjaciółka Francyi, która wszelako, czując w sweni łonie zarody wojny domowej, pozwoliła na chwilę zasnąć nienawiści i ucichła, dając jako ulgę rywalce swej trzechletnie zawieszenie broni, o które sama prosićby, jako o łaskę, była powinna. Obecnie więc tylko prowincye wewnątrz kraju domagały się troskliwości królewskiej — ale też domagały się jej gwałtownie. Zrabowane i zniszczone skutkiem następujących po sobie administracyi książąt d’Anjou i de Berri, Langwedocya i Gujenna, wycieńczone z krwi i złota, wznosiły ku panu swemu wychudłe swe i błagalne ramiona. J. M. panowie Jan Lemercier i Wilhelm de la Riviére, radcy królewscy, których radom król najchętniejszego udzielał ucha, dawno skłaniali go do odwiedzenia odległych krańców swojej monarchii. Zgodził się więc na to Karol nareszcie i wyjazd został na, znaczony na dzień św. Michała 29 września 1389 r. Droga wyznaczona została na Dijon i Avignon i dlatego książę Burgundyi i papież Klemens otrzymali zawiadomienie 0 przyjeździe króla.
Dnia wyżej wzmiankowanego wyruszył król Karol z Paryża w towarzystwie księcia Ludwika de Touraine, J. M. pana de Coucy i wielu innych panów i rycerzy.
Właściwym celem podróży królewskiej było naoczne i osobiste przekonanie się o rządach dwóch stryjów swoich, ks. de Berri i ks. d’Anjou, którzy kolejno administrowali Langwedocyą i niszczyli ją w sposób niesłychany i oburzający. Zbiedzony kraj, uciskany przez arbitralnych panów między Rodanem i Żyrondą, musiał około 30,000 liwrów opłacać podatku. Przestrzegano króla już oddawna o złych i opłakanych skutkach tych rządów, które były raczej okrutną swawolą. Poddani byli tak strasznie obciążeni podatkami, że majątki ich zeszły do trzeciej, czwartej, a nawet dwunastej części swej warto-
Strona:PL Dumas - Karol Szalony.djvu/77
Ta strona została przepisana.