Strona:PL Dumas - Kawaler de Chanlay.djvu/119

Ta strona została przepisana.

ustach szczerych i uczciwych. Pomimo to niema żadnej wątpliwości: wszystko obliczone na to, by schwytać Regenta podczas schadzki z tem niewiniątkiem z Clisson. I powiedzieć tu że Bretoni, to zakute głowy! Jednakże nie mogę uwierzyć, żeby ten młodzieniec, ze spojrzeniem tak smutnem, a tak spokojny, zamierzał za kwandrans popełnić morderstwo i to jeszcze jakie! Zabić Regenta Francyi, księcia krwi! Nie! to niepodobna! Regent tai się przedemną z ta nową miłostką, przedemną, któremu mówi wszystko. Zmienia plan i, zamiast nocować w Paryżu, zjeżdża do Rambouillet, gdzie oczekuje go młoda osoba, przyjęta przez panią Desroches; bo kogóżby oczekiwała, jeśli nie Regenta? A ta młoda osoba jest kochanką pana de Chanlay. Czy tylko naprawdę jest jego kochanka? Zobaczymy. Teraz nasz przyjaciel Oven przynoś panu papier i atrament. Dowiemy się czegoś pewnego...
Dubois opuścił swoje stanowisko, trzęsąc się z zimna, bo, jak wiemy, czas był mroźny.
Przystanął na schodach i czekał; z tego miejsca, ukryty w cieniu, widział drzwi pokoju Gastona w pełnem świetle. Po chwili drzwi otworzyły się i wyszedł Oven. Zawahał się chwilę, przekładając list z ręki do ręki, i potem wszedł na schody.
— Dobrze! — pomyślał Dubois. — Ten człowiek jest już moją własnością.
I zatrzymując go, powiedział: Oddaj mi ten list i zaczekaj tutaj.