obietnicę daną panu de Chaverny rozumiał, że byłoby niegodnem uwieść jego córkę. Dlatego też polecił ksieni klasztoru, żeby wyszukała jakąś partyę odpowiednią dla panny de Chaverny, i dowiedział się od niej, że jej siostrzeniec, młody szlachcic z Bretanii, poznawszy pensyonarkę podczas odwiedzin ciotki, zakochał się w niej i wyraził chęć starania się o jej rękę.
— I cóż się stało? — zapytała Helena, widząc, że nieznajomy waha się.
— Wielkie było zdziwienie twojego ojca, Heleno, gdy się dowiedział od ksieni, że panna de Chaverny odpowiedziała na oświadczyny, iż nie ma zamiaru iść za mąż, i że najgorętszem jej pragnieniem jest pozostać w klasztorze, w którym się wychowała, i wykonać śluby zakonne.
— Więc ona kochała kogoś innego? — zapytała Helena.
— Tak, moje dziecię — odrzekł nieznajomy — zgadłaś; niestety! nikt nie może ujść swego przeznaczenia. Panna de Chaverny kochała twojego ojca, lecz taiła się długo ze swą tajemnicą, dopiero kiedy twój ojciec zaczął na nią nalegać, by się wyrzekła zamiaru zostania zakonnicą, nie mogła się powstrzymać i wyznała mu wszystko. Był on zdolny walczyć z uczuciem, dopóki się nie dowiedział, że twoja matka je podziela — ale dowiedziawszy się, nie był już wstanie dłużej się opierać. Byli oboje tak młodzi! twój ojciec miał zaledwie dwadzieścia pięć lat, panna de Chaverny — osiemnaście:
Strona:PL Dumas - Kawaler de Chanlay.djvu/135
Ta strona została przepisana.