Towarzystwo składało się z dziesięciu, najwyżej piętnastu osób; zwykłymi gośćmi bywali: książę de Broglie, Noel, Brancas, Biron, Cadillac, i kilku młodych ludzi „zbieraniny“, jak się wyraża Saint-Simon, celujących dowcipem lub rozpustą. Z kobiet bywały pani de Parabere, de Phalarisi, de Sabran i d’ Averne, czasem jakaś aktorka, ciesząca się wielkim rozgłosem, śpiewaczka lub tancerka.
Na tych wieczorynkach panowała najzupełniejsza równość: królowie, ministrowie, dworskie damy, wszystko to było oskubywane i nicowane bez litości. Język francuski dosięgał do tej samej swobody, jaka się praktykuje w łacinie; mówiło się i robiło wszystko, byle dowcipnie. Gdy już nadszedł ostatni z zaproszonych wpółbiesiadników, zamykano drzwi i barykadowano się w ten sposób, że choćby nadeszła wiadomość najważniejsza dla króla Francyi, samego regenta, nikt by się do niego nie zdołał dostać. Zamknięcie szczelnie drzwi trwało do rana.
Dubois rzadko brał udział w tych zabawach z powodu złego stanu zdrowia. Tę też porę wybierali wrogowie, żeby go szarpać: książę Orleański śmiał się na całe gardło i dokładał ze swej strony, co można było, pastwiąc się nad dumnym nauczycielem. Dubois wiedział doskonale, że jego osoba dostarczała najczęściej pastwy na tych zabawach; ale że wiedział i o tem, iż regent zapomni rano, co mówił w nocy, nie troszczył się wcale o te szturmy przypuszczane co wieczór, wiedząc, że wpływ jego,
Strona:PL Dumas - Kawaler de Chanlay.djvu/142
Ta strona została przepisana.