rażenie. Otóż ci niezadowoleni przysłali mnie tu, ażeby z ust Waszej Dostojności dowiedzieć się, jakie jest zdanie Hiszpanii o tej sprawie?
— Najpierw dowiedzmy się, co myśli o tem Bretania — zaczął Regent.
— Wasza Dostojność! Hiszpania może na nas liczyć; ma nasze słowo, a uczciwość bretońska znana jest światu.
— Ale do czegóż się zobowiązujecie?
— Do dania pomocy szlachcie francuzkiej.
— A czy wy nie jesteście Francuzi?
— Wasza Dostojność! jesteśmy Bretończycy. Bretania, przyłączona do Francyi na zasadzie traktatów, może się uważać za uwolnioną od chwili, gdy Francya przestała szanować jej prawa, zawarowane tym traktatem.
— Dobrze zatem: powiadasz pan, że szlachta bretońska gotowa jest pomagać szlachcie francuzkiej; a czego żąda szlachta francuzka?
— W razie śmierci króla, chce wprowadzić na tron Francyi króla hiszpańskiego, jako jedynego, prawowitego dziedzica tronu Ludwika XIV.
— Mówicie o tem, jak gdyby król umarł, a jednakże król żyje — zarzucił Regent.
— Delfin, książę Burgundyi, księżna Burgundyi i ich dzieci, wszyscy zeszli ze świata w sposób zagadkowy...
Regent zbladł z gniewu, a Dubois zakaszlał.
— Więc rachują na śmierć króla? — zapytał książę.
Strona:PL Dumas - Kawaler de Chanlay.djvu/185
Ta strona została przepisana.