ler de Saint Georges rozpocznie szalone zamachy pretendenta; Prusy, Szwecya i Rosya rozszarpią Hollandyę; austryacki dwugłowy orzeł wyciągnie szpony po Wenecyę i Medyolan; Francya nie będzie potężnem mocarstwem, lecz wasalką Filipa V.
— Więc żądasz koniecznie? — zawołał Regent, biorąc do ręki pióro.
— Niech Wasza Dostojność zaczeka chwilę — odpowiedział Dubois. — Niech nikt nie powie, że w sprawie tak ważnej ustąpiłeś pod moim wpływem, Mości książę! Powiedziałem, co uważałem za konieczne; teraz zostawiam cię samego, uczyń co zechcesz... Za kwadrans powrócę...
Dubois skłonił się i wyszedł.
Pozostawszy sam, książę zamyślił się głęboko. Czuł mimowolny pociąg do tego młodzieńca, którego sztylet godził w jego pierś, nienawidził go chwilami, to znowu usprawiedliwiał go, czuł powstającą w swem sercu mocną miłość niemal dla niego. Jednocześnie czuł, że gdyby nie Dubois, nie byłby zdolny obronić swego życia — trzymał pióro w ręku — rozkaz uwięzienia Gastona leżał na stole i pociągał go...
— Tak — myślał — Dubois ma słuszność. Życie moje, które każde chwili wystawiam na niebezpieczeństwo, nie do mnie należy. Wczoraj jeszcze matka mówiła mi toż samo. Kto wie, coby się stało w razie mojej śmierci? Tak, jak po śmierci Henryka IV! Tak! Tak!
Strona:PL Dumas - Kawaler de Chanlay.djvu/204
Ta strona została przepisana.