Strona:PL Dumas - Kawaler de Chanlay.djvu/314

Ta strona została przepisana.

łasz mi ją wyjednać tę łaskę, Mości książę?
Książę podszedł ku drzwiom i zapukał trzy razy; wszedł porucznik de Maison-Rouge.
— Panie poruczniku! — powiedział książę — racz zapytać pana de Launay, czy młoda osoba, która czeka w mojej karecie, może wejść tutaj? Wie on, że dano pozwolenie dla mnie i dla niej. Może pan będziesz tak dobry i przyprowadzisz ją tutaj?
— Jakto! Mości książę! Helena jest tu?!
— Przecież powiedziano ci, że ją zobaczysz...
— Prawda! Ale widząc cię samego, Mości książę, straciłem już nadzieję.
— Chciałem się widzieć naprzód z tobą, przypuszczając, że będziesz mi miał do powiedzenia rzeczy, o których ona nie powinna wiedzieć, bo ja wiem wszystko!...
— Wszystko?! Co to ma znaczyć?
— Wiem, że wczoraj byłeś wzywany do Arsenału.
— Mości książę!
— Wiem, że widziałeś się z panem d’Argenson, wiem, że ci przeczytano wyrok. Wiem, że jesteś skazany na śmierć i że kazano ci dać słowo, że o tem nie powiesz nikomu.
— Mości książę, dość. Jedno pańskie słowo mogłoby przyprawić o śmierć Helenę!
— Nie obawiaj się pan. Ale czyż nie ma sposobu uniknienia śmierci?
— Trzeba kilka dni na obmyślenie i przygotowanie ucieczki, a Wasza Dostojność wie,