Strona:PL Dumas - Kawaler de Chanlay.djvu/90

Ta strona została przepisana.

ruszył nareszcie zagrzęzły powóz. Kobiety wsiadły napowrót, i w drogę.
Zawarto tedy znajomość rozpoczętą od przysługi, a to nadało Gastonowi pozycyę wyśmienitą. Nadchodziła noc, i siostra Teresa nieśmiało zapytała kawalera: czy uważa, że drogi są pewne? Biedna Augustyanka. która nigdy jeszcze poza klasztor nie wyruszała, sądziła, że wszystkie drogi roją się od rabusiów. Gaston nie myślał ubezpieczać jej w zupełności; powiedział jej tylko, że ponieważ jedzie w tę samą stronę, to będzie razem ze służącym eskortował jej powóz aż na miejsce. Ofiara ta, niezmiernie w jej oczach uprzejma i którą też przyjęła bez namysłu, stanowczo uspokoiła dobrą siostrę Teresę.
Podczas całej tej komedyi Helena doskonale odgrywała swą rolę, co dowodzi, że młoda dziewczyna, jakkolwiek byłaby prostoduszną i naiwną, ma w sobie pewien instynkt udawania, który czeka tylko na sposobność, aby się ujawnić.
Jechano więc razem wprost do Ancenis; a ponieważ droga była wazka, ślizka i pełna wybojów, i do tego wkrótce noc zaszła, Gaston trzymał się blizko drzwiczek, co ułatwiało siostrze Teresie zadanie mu kika zapytań. Dowiedziała się tedy, że jest to kawaler de Livry, brat jednej z najulubieńszych pensyonarek klasztoru, która przed trzema laty wyszła za pana Montlouis, a silna tą znajomością siostra Teresa nie widziała już żadnej zdrożności w przy-