Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/128

Ta strona została przepisana.

— Dla nas wszystkich, to być może; ale dla tej, co jest nad nami wszystkimi, dla tej, której poprzysięgliśmy poświęcić nasz majątek, życie i nawet szczęście, dla tej, mówię, Maurycy winien znowu wejść z nami w stosunki. Czy wiesz, że Turgego mają w podejrzeniu, że księżnom dać mają innego sługę? Dlaczegóż tworzysz mi coraz nowe trudności? Genowefo, uczyń jak uczciwa i poświęcająca się kobieta uczynić winna; ja tego tylko przecie żądam; jutro nie będę w domu, bo zastępuję Moranda w jego inżynierskich pracach. Nie będę z wami na obiedzie, ale on będzie: ma on o coś prosić Maurycego i sam ci to powie. Zważ Genowefo, że wymagać będzie po nim bardzo ważnej rzeczy, nie jest to cel, do którego dążymy, lecz środek, ostatnia nadzieja tego człowieka tak dobrego, szlachetnego i poświęcającego się, tego protektora nas obojga, któremu życie nasze winniśmy dać w ofierze.
— I dla którego chętniebym to uczyniła!... zawołała Genowefa z zapałem.
— Dobrze więc, Genowefo, nie wiem, czemu przypisać, żeś dotąd nie umiała wzbudzić w Maurycym przywiązania ku temu człowiekowi, co jednak najważniejszą byłoby rzeczą. Maurycy będący z twojej przyczyny w złem znowu usposobieniu umysłu, odmówi może prośbie Moranda, prośbie, która za wszelką cenę musi być wysłuchana. Czy chcesz Genowefo, abym ci powiedział do czego doprowadzi Moranda cała twoja delikatność i sentymentalność?...
— O panie!... zawołała Genowefa, załamując ręce i blednąc, nie mówmy już o tem.
— A więc... przerwał Dixmer, kładąc usta na czole żony, uzbrój się w odwagę i zważ...
I wyszedł.
— Boże! Boże!... z rozpaczą zawołała Genowefa; z jakimże gwałtem narzucają mi tę miłość, ku której wyrywa się cała dusza moja!...
Rodzina Dixmera, podobnie jak wszystkie inne rodziny mieszczan w owej epoce, według zadawnionego zwyczaju dłuższe i więcej ceremonjalne wyprawiała obiady w niedzielę, niż w dni powszednie. Maurycy zaproszony na taki obiad raz na zawsze, dotąd nie opuścił żadnego. Tego dnia chociaż dopiero o drugiej godzinie siadano do stołu, Maurycy przybywał zwykle w południe.