Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/153

Ta strona została przepisana.

nic, ale musiała ona w sobie koniecznie zawierać jakąś kartkę.
— Jestem gotów... — rzekł Maurycy, — złożyć wszelkie potrzebne wyjaśnienia, ale przedewszystkiem proszę, aby mnie aresztowano.
— Przyjmujemy twój projekt... — powiedział prezes, — ale nie chcemy z niego korzystać. Znany jesteś jako prawdziwy patrjota, obywatelu Lindey.
— Życiem zaś mojem ręczę za przyjaciół, których lekkomyślnie tu sprowadziłem.
— Nie ręcz za nikogo... — odezwał się prokurator.
Posłyszał wielki ruch na dziedzińcach.
Był to Simon, który po długiem i daremnem szukaniu porwanej przez wiatr kartki, pobiegł po generała Santerre i opowiedział mu zamiar porwania królowej, ze wszelkiemi dodatkami, jakiemi bujna jego imaginacja upstrzyć zdołała wypadek. Skoro przybiegł Santerre, otoczono natychmiast Temple i zmieniono wartę, ku wielkiemu zmartwieniu Lorina, bo była to zniewaga wyrządzona jego bataljonowi.
— Obywatelu Maurycy... — powiedział Santerre, bądź gotów na rozkazy gminy, która cię wybadywać będzie..
— Wykonam twą wolę, dowódco, ale prosiłem już i proszę znowu, aby mnie aresztowano.
— Poczekaj, poczekaj... — mruknął chytrze Simon, — skoro ci o to chodzi, postaramy się ułatwić ci ten interes.