Strona:PL Dumas - Kawaler de Maison Rouge.pdf/172

Ta strona została przepisana.

lecenia. Skoro jednak chcesz wyjść w południe, tem lepiej, zmieniają się wówczas placówki, nie tyle więc będzie ruchu w wieży.
— Dobrze, w południe, zgoda!... rzekła królowa kładąc rękę na zbyt mocno bijącem sercu.
— I spojrzała na tego człowieka, który zdawał się nie tyle być przykrym, co jego współtowarzysze, a który w nagrodę swej powolności dla żądań uwięzionej, straci może życie w walce, jaką przygotowali spiskowi.
Atoli w chwili, gdy litość zmiękczyć miała serce kobiety, obudziła się dusza królowej; pomyślała ona o 10-ym sierpnia i o trupach przyjaciół swych, tarzających się po kobiercach jej pałacu. Pomyślała o 2-im września i o głowie księżnej de Lamballe, zatkniętej na ostrzu dzidy przed jej oknami, pomyślała o 21-ym stycznia i o swym małżonku ginącym na rusztowaniu przy odgłosie bębnów, zagłuszającym jego słowa. Wspomniała syna, nieszczęśliwe swoje dziecię, którego krzyki słyszała nieraz w pokoju, a nie mogła mu przyjść z pomocą. Serce jej na te myśli stwardniało.