Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/103

Ta strona została przepisana.

pewném zmierzchu, przypatruj się temu nadludzkiemu zjawisku, a będziesz zdjęty jednym z tych przestrachów przesadzonych, jaki na wyobraźnie gorączkowe sprowadza czytania Apokalipsis.
Prorok ten, siedząc z powagą majestatyczną, opiera jednę rękę na tablicy prawa, druga jest odprowadzona naprzód z zaniedbaniem dumném człowieka, na którego jedno brwi zmarszczenie tłumy się korzą. Broda gęsta i wiekowa rozlewa się w falach po jego piersi szerokiéj, jak potok, gdy z brzegu wystąpi. Charakter wiejski i pierwotny tego wielkiego pasterza ludów piętnuje się na każdym muszkule jego ciała, w każdém zgięciu jego sukni. 1 o skojarzenie energii dzikiéj i siły żywotnéj nadaje powierzchowności kolosu jakiś dziwny wyraz przestrachu. Istota ta albowiem myśli, i naród hebrajski nie zbłądził by zupełnie, gdyby przed nią padł na kolana. Bóg może by mu to przebaczył.
Podczas, kiedy Michał-Anioł pracował nad swoim Mojżeszem, Klemens VII, idąc za przykładem Juljusza II, nie zostawił go ani na chwilę spokojnym. Wszyscy Papieże używali tego