Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/188

Ta strona została przepisana.

w panu pomocnika tak godnego i tak na swojém miejscu.„
Tycjan się ukłonił.
„Albrecht Durer! mówił dalej dworzanin, ośmielony milczeniem współbiesiadników, wynalazca rycin serwaserowych, chluba Niemiec. Zapytajcie u Andrzeja z Sarty, czy dobrze mu było z tém, że kopjował niektóre jego ryciny. Zapewniam panów, że we wszystkich krajach, które zwiedziłem, najmniejszy obrazek z podpisem Durer’a, najdrobniejszy rysunek, pochodzący od wielkiego złotnika z Norymbergi, przedaje się na wagę złota. Ale Pan, mój mistrzu, Pan, którego sąd tyle ma powagi, a słowo tyle mocy, powiedzże tym panom, że nietylko trudno, ale niepodobna, dla wszystkich naszych artystów włoskich, bez najmniejszego wyjątku, dla samego Tycjana nawet, przewyższyć Durer’a w jego rodzaju.
Okrzyk wielkiego zadziwienia rozległ się po wszystkich końcach stołu. Tycjan się uśmiéchnął, i uśmierzywszy skinieniem ręki gwar, jaki się wzmagał na jego korzyść, odpowiedział szlachcicowi skromnie, i zarazem ze szczerością: