Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/194

Ta strona została przepisana.

zdaje się wyraziłem, że jedném z moich najgorętszych życzeń w świecie, byłoby widzieć ją, dzięki twemu penzlowi, wyższą nad czas. A teraz, czy płaszcz gronostajowy księżny spadnie przed tobą, jak niegyś spadła przedemną suknia młodéj dziewicy, i czyli otrzymasz od niéj to, co ja otrzymałem od mojéj ulubionéj, niewiem, to ciebie się dotyczę. Ale pamiętaj dobrze, mistrzu, że dla mnie przyjemném byłoby posiadać tę piękność niebieską, która tyle na mnie wpływu wywarła, odbitą, jak w zwierciedle wierném, bez zasłony i draperyj, w jednym z twoich czarujących obrazów, ażebym mógł się nią podwójnie cieszyć za życia, i ażeby ci, którzy będą ją oglądać po mojéj śmierci taką, jaką ja widziałem, mogli wyrzec z uwielbieniem: ponieważ ta kobieta była tak piękną, nie popełnił zdrożności zaślubiając ją!
— Mości książę, odpowiedział Tycjan głosem stałym, chociaż artysta widzi tylko wzór w kobiecie przed nim stojącéj, chociażby ona była królową; jednakże, przyznam się W. K. Mości, tak mało razy widziałem Jejmość Księżnę, odkąd mam zaszczyt przebywać na jego dworze, i