Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/226

Ta strona została przepisana.

beneficja, biskupstwa dla dzieci, wszystko było ofiarowane, byle tylko pozostał w Rzymie; zapronowano mu nawet posadę bez żadnych obowiązków piombo zwaną, zawakowaną po śmierci brata Sebastjana, która przynosiła dochodu od trzechset do czterechset talarów. Ale Tycjanowi nie podobał się dwór Rzymski. Nie znalazł tam ani okazałości, dla którejby mógł zapomnieć przyjaźni swoich druhów, ani przyjaźni, któraby mu powetowała to życie wystawne i huczne, tak mu przypadające do smaku.
Powrócił więc do Wenecyi, gdzie go oczekiwały gawędki przy ognisku, sprzeczki szczere, chociaż za ostre, prawdy surowe, ale w gruncie łaskawe i życzliwe. Parténio, Sansovino, Francesco mozaista, codziennie spędzali godzinę lub dwie w jego pracowni; wówczas to ścierały się bez ustanku wesołość i dowcip, rozprawy uczone i lekkie ucinki, żarciki uszczypliwe i wspomnienia tkliwe. Czy Tycjan był zupełnie szczęśliwy? nie wierzymy temu; przynajmniéj z jego powierzchowności tak sądzić wypadało.
Na schyłku 1548 r. Karol V powołał go na swój dwór. Pośpiech, z jakim Tycjan wypeł-