Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/232

Ta strona została przepisana.

wszelkich czynnościach, aktach lub umowach, używali tych samych zaszczytów, przywilejów, godności, praw, urzędów, swobód, łask, etc. jakich używa cała szlachta naszego pokolenia, urodzona o cztery stopnie wstecz po mieczu i kądzieli, etc.„
Przestajemy na tym wyjątku z tego długiego dokumentu, ażeby nie znużyć czytelnika. Część dyplomatu, gdzie Tycjan mianowany jest rycerzem, i w któréj nadaje mu miecz, ostrogę, suknię i pas ze złota niemniéj jest ciekawa. Jak widzimy Karol V nie tamował cesarskich swoich względów. Nie tylko zstępował do potomstwa najodleglejszego, ale cofał się do przeszłości głębokiéj, wywoływał z grobu przodków Tycjana, ażeby w ich osobie uczcić swego artystę ulubieńca. Widząc, jakim opłakanym sposobem niektórzy artyści współcześni przedstawiają na swoich płótnach tak nazywanych przez nas wielkich ludzi, łatwo wytłumaczymy drazliwość monarchy potężnego, który zresztą zasłonił się od wszelkiéj przygany imionami Alexandra i Augusta. Pojmiemy, że żadna nagroda, jakkolwiek by się dzisiaj wydała wygórowaną, nie powinna była