Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/236

Ta strona została przepisana.

jeżdżał, rozsiewając wszędy na każdym kroku arcy-dzieła. Można sobie wyobrazić, jakie Tycjan znalazł przyjęcie w Niemczech, kiedy po pięcioletnim w nich pobycie, żyjąc zawsze, podług zwyczaju, wystawnie, przywiózł jeszcze do Wenecyi 11,000 talarów w złocie, obok tak znacznych prezentów, że doża Franciszek Veniero nie mógł się dosyć wydziwić.
„Cóż my możem zrobić dla ciebie, zawołał zniechęcony, kiedy królowie i cesarze dają tobie takie dowody swojego szacunku?
— Jaśnie Wielmożny Panie, odpowiedział Tycjan, uczynisz mnie nader szczęśliwym i dumnym, wyświadczając mnie łaskę, o którą mam prosić.
— Mów mistrzu; zapewniam ci ją z góry.
— A więc proszę o pozwolenie dokończenia mi alfresków w sali obradowéj, bezpłatnie i własnym kosztem.
— Jesteś wielkim artystą i dostojnym obywatelem, odrzekł doża; ofiara twoja jest przyjęta, i senat podziękuje ci za nią w imieniu Wenecyi.
Cesarz atoli, chociaż oddalony od swego