Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/251

Ta strona została przepisana.

w obrazie niektóre części słabsze, widocznie poświęcone przez malarza prawu odwiecznemu kontrastów, byli tyle nierostropni, że się spytali Tycjana, czyli to malowidło rzeczywiście jego było roboty.
Starzec oburzony, nie racząc odpowiedzieć ani słowa tym poczciwym, zgromiwszy ich tylko spojrzeniem, skinął na jednego ze swoich służalców, ażeby mu przyniósł pęzel, i ręką drżącą od wzruszenia i gniewu, nakreślił w rogu obrazu te trzy straszne wyrazy: Titianus fecit, fecit! (Tycjan zrobił, zrobił).
Pracownia Tycjana stała się miejscem schadzki wszystkich znamienitości owoczesnych. Ze wszystkich krańców świata odbywano pielgrzymkę do poważnego starca. Henryk III, król Francuzki i Polski, w towarzystwie książąt Ferrary, Mantui i Albinu, chciał odwiedziny swoje do malarza największego w swoim wieku, otoczyć uroczystością. Rozmawiał długo z malarzem o zaszczytach odbieranych przez niego na dworze Karola V i królów Ferdynanda i Filipa; uwielbiał wszystkie jego obrazy i wybrawszy te, które mu się najbardziéj podobały, prosił, żeby Tycjan sam