Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/29

Ta strona została przepisana.

lepszym? Te myśli jątrzyły zapewne jego charakter, skłonny z natury do rozmyślania i samotności. W wieku, kiedy inne dzieci oddają się zabawie i szczęściu, był już uszczypliwym i dzikim. Coby on powiedział, wielki Boże! gdyby w chwili, kiedy się przechadzał po ogrodzie świętego Marka mógł wiedziéć, że przed czterema lub pięciu laty, w małém miasteczku Urbinie, urodził się artysta, wcielenie najdoskonalsze i najczystsze tego pięknego ideału, którego zazdrościł starożytnym, i że świat będzie wielbić tego artystę pod imieniem Rafaela?
Robotnicy Wawrzyńca Wspaniałego, nie mogąc odgadnąć myśli, tłoczących ducha młodzieńca, i znając jego upodobanie do kamieni, ofiarowali mu kawałek marmuru. Pozostawiono mu wolność użycia jego podług swego życzenia, i powracania do ogrodu, ilekroć razy by mu się podobało. Michał-Anioł, zamiast odpowiedzi, schwycił dłóto, zrzucił zwierzchnią suknią, i gęstemi ciosami młota, zaczął obrabiać głowę fauna.
Opuścił on wkrótce sklep Ghirlandajo, jak też przedtem uczynił był ze szkołą messer