Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/45

Ta strona została przepisana.

Anioła z Wenecyi do Bolonii i z Bolonii do Rzymu. W Wenecyi ujrzał się wkrótce bez roboty i bez pieniędzy. W Bolonii było prawo, które zmuszało cudzoziemców do noszenia na paznogciu małego palca pieczątki z laku czerwonego; dla braku tego osobliwszego paszportu, Michał-Anioł został aresztowany, i skazany na zapłacenie kary pieniężnej 50 liwrów. Ale Jan Franciszek Aldovrandi, szlachcic dobrego serca i rozumu, przyjmując pod swoją opiekę, młodego cudzoziemca, kazał cofnąć wyrok i przyjął go u siebie z gościnnością szlachetną i wspaniałomyślnością, tam spędzał wieczory na czytaniu Danta i Petrarka, a dnie na pracy nad robotami, jakie dostarczała mu uprzejmość jego gospodarza.
W tym to właśnie czasie zrobił dla ołtarza St. Dominika, w kościele pod témże wezwaniem, dwie małe figurki, od dwóch do trzech stóp, jednę wyobrażającą St. Petronjusza, i drugą Aniołka klęczącego, słodyczy i wdzięku czarującego. Zdaje się, że dwa te posążki, jakkolwiek drobnych wymiarów, miały takie powodzenie, że jeden snycerz miejscowy odgrażał się nie na żarty zabić Michała-Anioła. Talent Artysty wywoływał nie-