Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/56

Ta strona została przepisana.

w rozkazach, nie cierpiący odpowiedzi, i kruszący stopą wszystko, cokolwiek by poważyło się stawiać zapory.
Jeden rys odmaluje tego człowieka.
Kiedy papież wezwał Michała-Anioła do zrobienia swego portretu, w następujących wyrazach zawarł swoje zlecenie.
„Pójdziesz, rzekł do swego snycerza, wznieść z bronzu statuę kolossalną, którą umieścisz na facjacie świętego Petronjusza. Oto zaliczam ci tysiąc czerwonych złotych, kiedy będziesz potrzebował pieniędzy, udawaj się wprost do mnie. Zrób prędko swój model i staraj się, żeby to było godne zarazem Juljusza II i Michała-Anioła.”
— Jużem ułożył plan, odpowiedział Michał-Anioł. Wasza Świątobliwość ręką prawą będzie błogosławić jak przystoi, w rękę lewą dam książkę...
— Książkę! książkę! przerwał Juljusz II ze wściekłością. Miecz! na świętego Pawła! nie znam się wcale na waszych bazgraninach, a z mieczem, to inna sprawa, wyzywam najzręczniejszego.“