Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/62

Ta strona została przepisana.

równym Bogu; a płaz, a owad i niższy od tego, ostatni z dworzan ugodził twe dzieło w serce, i wszystko pierzchło.
Nie znasz się na intrygach, mój mistrzu. Genjusz jest czemś, ale przebiegłość jest wszystkiém na tym świecie. Duma, prawość, honor, są zaiste przymioty wyborne, ale powodzenie ich mierne u pewnéj klassy ludzi: ten wznosi się wysoko, kto umie zstąpić niżej. Qui se humiliat exaltabitur Azali zapomniałeś słowa Ewangelii?
Odstąp więc od swoich zamiarów i niedorzeczności, od gór rzniętych i zamków fantastycznych. Dosyć patrzałeś na niebo i morze! Żywo! do pracowni, mój mistrzu; zgubiono ciebie przed papiéżem.
Plac Świętego Piotra był zawalony, prawie okryty niezmiernémi bryłami marmuru, przywiezionymi z Karrary. Ostatnie wylądowanie miało miejsce u nadbrzerza Tybru, kiedy Michał-Anioł, który podług zwyczaju żył w zupełném odosobnieniu, nie wiedząc wcale o zajściach na dworze podczas swojéj nieobecności, wstępuje do