Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/67

Ta strona została przepisana.

Jak widać Soderynowie byli nieszczęśliwi.
Tegoż wieczora Juljusz II i Michał-Anioł byli najlepszymi w świecie przyjaciółmi. Ci dwaj ludzie cudownie się rozumieli. Potrzeba było takiego robotnika dla takiego pana. Papież obrał postawę do swego portretu i pojechał do Rzymu, prosząc snycerza, ażeby się z nim połączył, zaraz po ukończeniu posągu.
„Pamiętaj, Michale-Aniele, iż mój grobowiec na ciebie czeka. Takie były ostatnie wyrazy Jego Świątobliwości.
Michał-Anioł użył szesnaście miesięcy na dokonanie tego posągu kolossalnega, a o piętnaście tylko miesięcy mniej czasu potrzebowali jego nieprzyjaciele, dla odnowienia potajemnie swojéj intrygi. Tym razem Bramant był na ich czele, a w poczcie rywalów, których postawiono przeciw Michałowi-Aniołowi, liczono Rafaela.
Szczęściem dla naszego artysty, Juljusz II był równie uporczywy w przyjaźni, jak i w nienawiści: im bardziéj usiłowano wystawić przed nim Michała-Anioła w świetle niekorzystném, tym bardziéj osypywał go swojemi względami. Ślepa zazdrość i niezręczna nienawiść tych ludzi tysiąc