Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/77

Ta strona została przepisana.

to powiedział stary Buonarroti, Michał-Anioł był nader miernym tylko mularzem.
Ale genjusz tak mało dba o wielkie jak i małe trudności. Już farba i wapno posłusznymi były mistrzowi potężnemu, jak mu uległy marmur i bronz. Po zwyciężeniu materyj, pozostawało mu tylko rozwinąć swoję epopeę biblijną, ułożoną w przeciągu jednéj nocy! Myśl Danta, poety boskiego, w innéj wcieloną postaci, artysta boski wydatnił w malaturze. Taż oryginalność pomysłu, taż wielkość stylu, tenże popęd silny ku szczytnéj jedności.
Obydwa w zakresie obszernym zajęli całe stworzenie, porządek i następstwo czasów, od upadku aniołów zbuntowanych aż do sądu ostatecznego. Nie zatrzymam się nad opisywaniem kaplicy Syxtyńskiéj dla tych, którzy jéj nie widzieli, jak nie tłumaczyłbym epopei Danta dla tych, którzy jéj nie czuli; znaczyło by to mówić o muzyce do głuchych i o kolorach do ślepych.
Michał-Anioł potrzebował tylko dwudziestu miesięcy do swego dzieła niezmiernego. Wówczas, kiedy zstępował z rusztowania, jego oczy tak się przyzwyczaiły do patrzenia w górę, że