Strona:PL Dumas - Michał-Anioł i Tycjan Vecelli.djvu/82

Ta strona została przepisana.

rodzinne popiołów Danta Alighieri, dostojnego i nieszczęśliwego wygnańca, który, przed dwóma wiekami, wyzionął ducha w Rawennie.
W owych dniach bezczynności przymuszonej i smutku ponurego, Michał-Anioł odczytywał pienia poety florenckiego, i zakreślał piórem na maryginesie, wszystkie miejsca, które uderzały jego wyobraźnią. Arcy-dzieło godne uwielbienia, i które byłoby dzisiaj wartości nieocenionéj, gdyby nie zaginęło w morzu. Kto inny nad Michała-Anioła był godzien tłumaczyć i objaśniać Dantego?
Na pierwszą wieść o kroku, jaki zamierzono uczynić do Papieża, artysta się obudził. Z zapędem najszlachetniejszym, z współczuciem żywém i płomienném przyłączył się do téj sprawy o wynagrodzenie i wymiar sprawiedliwości. U spodu prośby, któréj oryginał przechowuje się w Archiwach Florencyj, czytamy te szlachetne wyrazy:
„Ja, Michał-Anioł, snycerz, zanoszę tęż prośbę do Waszéj Świątobliwości, ofiarując się postawić poecie boskiemu godny jego grobowiec.”
Niestety! czyż należy złorzeczyć Leonowi X. Mecenasowi tyle słynnemu, który swém imieniem