Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1035

Ta strona została przepisana.

— Będzie to bardzo łatwo; ona jest tutaj.
— Jakto, tutaj?
— Tak, w moim sypialnym pokoju. Chciałam jej oszczędzić przykrości, gdyż jest to zawsze przykre dla młodej kobiety, przebiegać wszystkie salony i kazać się meldować. Dlatego jesteśmy tu zebrani w małem kółku, dlatego także na niektórych z moich zaproszeń, powiedziane było, na godzinę dziesiątą, na innych zaś, na godzinę dwunastą, chciałam tym sposobem zebrać w około Karmelity grono samych przyjaciół wybranych i pobłażliwych.
— Wdzięczny pani jestem, powiedział Loredan znalazłszy sposobność wmieszania się do rozmowy. Wdzięczny pani jestem, że policzyłaś mnie do liczby wybranych. Ale mam żal o to, że sądząc mnie za mało znaczącym, nie poleciłaś mi swej przyjaciółki.
— A! rzekła pani de Marande, jesteś pan zanadto kompromitującym, aby polecać twej opiece młodą i piękną osobę. Zresztą piękność Karmelity zaleci ją dostatecznie w twoich oczach.
— Chwila ta jest źle obraną i oświadczam pani, że obecnie jedna tylko piękność ma prawo olśniewania.
— Wybacz pan, odezwał się ktoś łagodnie i z wyszukaną grzecznością, przerywając mowę baronowi, mam słówko do powiedzenia pani de Marande.
Loredan obejrzał się zmarszczywszy czoło, ale poznając samego pana de Marande, który z uśmiechem na ustach podawał żonie rękę, usunął się z żywością.
— Masz mi pan coś do powiedzenia? zapytała pani de Marande, opierając rękę z życzliwością na ramieniu męża. Słucham więc! I obróciwszy się, dodała: Wybacz mi generale...
— Szczęśliwy, kto ma takie prawa! odrzekł hrabia-Herbel.
— Co chcesz? generale! rzekła śmiejąc się pani de Marande, są to prawa panów. I wysunęła się zwolna z koła, wsparta na ramieniu męża. Jestem na rozkazy pana.
— Prawdziwie nie wiem jak to powiedzieć... Jestto rzecz, o której zapomniałem zupełnie, a która na szczęście przyszła mi teraz do głowy.
— Mów zatem!
— Pan Thompson, mój korespondent ze Stanów Zjednoczonych, polecił mi dwoje młodych ludzi, to jest mężczyznę i kobietę z Luzjany, którzy mają kredyt otwarty w