iż ten cały jeszcze pod wpływem zdziwienia, nie usiłował zatrzymywać go dłużej.
— Umarł, szepnął Kamil, umarł z uduszenia dymem! Ktoby się tego po Kolombanie spodziewał, on, taki nabożny? A! Kolombanie!
I Kamil podniósł ręce do nieba, jak człowiek, który potrzebuje, aby mu dwa razy jaką rzecz powtórzono, ażeby w nią uwierzyć.
Wznosząc ręce do góry, Kamil wzniósł i oczy i spostrzegł młodego człowieka zatopionego w najgłębszych rozmyślaniach. Poznał w nim artystę, którego mu pokazano w popłochu, jaki powstał po zemdleniu Karmelity, i o którym powiedziano, iż jest jednym z najzdolniejszych malarzy. Twarz owego młodzieńca wyrażała najwyższe uwielbienie.
Był to Petrus, którego nadludzkie usiłowania Karmelity napełniały zarazem smutkiem i dumą. Artyści więc mieli serca, jak reszta ludzi, artyści więc mieli inne dusze, artyści zatem, były to istoty wybrane, do boleści może, ponieważ tak wzniośle boleść pokonywały, lecz były to istoty odrębne!
Kamil omylił się na wyrazie twarzy Petrusa i wziął go poprostu za znawcę w ekstazie, a zbliżywszy się z zamiarem powiedzenia jak najwyszukańszej grzeczności:
— Panie, rzekł, gdybym był malarzem, nie wybrałbym innej fizjognomji, jak pańską, dla wyrażenia wielkiego rozradowania serca, słuchającego boskiej muzyki wielkiego mistrza.
Petrus spojrzał na Kamila z pogardą i skłonił się nieodpowiadając. Kamil mówił dalej:
— Nie wiem właściwie, dokąd dochodzi zapał francuzów dla muzyki boskiego Rossiniego, lecz w naszych kolonjach, robi ona furorę: jestto namiętność szalona, fanatyzm! Miałem przyjaciela, zwolennika muzyki niemieckiej, który został zabity w pojedynku za to, iż twierdził, iż Mozart wyższy był od Rossiniego, i że dał się słyszeć, jakoby dawał pierwszeństwo „Weselu Figara“ nad „Cyrulikiem Sewilskiem.“ Co do mnie, przyznaję, iż jestem stronnikiem Rossiniego, i że go sto razy wyżej stawiam nad Mozarta. Takie jest moje przekonanie, i utrzymywać go będę aż do śmierci.
Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1050
Ta strona została przepisana.