Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1107

Ta strona została przepisana.

zadane sobie pytania odpowiedział, nie, nie okazawszy żadnego wzruszenia, prócz boleści, którą zdawał się być przejęty na wieść o śmierci lub też zniknięciu dzieci.
Adwokat pana Gerard sądził, że nabawi kłopotu pana Sarranti, pytając dla czego gwałtownie opuścił dom, w którym został przyjęty z taką życzliwością, ale pan Sarranti odrzekł z prostotą, że ponieważ spisek, którego był jednym z głównych przywódzców doszedł do wiadomości policji, przeto chciał się połączyć z panem Lebastard de Premont, generałem francuzkim w Rundżet-Sing, według: instrukcyj cesarskich.
Poczem opowiedział, jak chcąc przeprowadzić swój projekt, powrócił w towarzystwie generała do Europy i próbował wraz z nim wykraść króla Rzymskiego z Schönbrunn, usiłowanie, które się nie powiodło, o czem dowiedział się dopiero będąc aresztowanym i nad czem bolał serdecznie.
A zatem odpierając oskarżenie kradzieży i morderstwa, uznawał się winnym obrazy majestatu i unikał kary cywilnej, poddając się karze politycznej.
Ale. nie było to w interesie tych, którzy chcieli go potępić. Życzono sobie jedynie znaleźć w panu Sarranti zbrodniarza i złodzieja, który pragnął przywłaszczyć, zbroczony krwią dwojga nieszczęśliwych dzieci majątek, nie zaś knującego spiski polityczne, który z narażeniem życia chce podstawić jedną dynastję w miejsce drugiej i zmienić formę rządu z bronią w ręku.
Prezydujący zmuszony był przerwać panu Sarranti tłómaczenie.
To tłómaczenie zjednało mu sympatję wszystkich słuchaczy, która mimowolnie i jego prawnika, pociągała wraz z innymi.
Poczem następowało zeznanie pana Gerard.
Czytelnicy nasi przypominają sobie zapewne pierwsze jego zeznanie, jakie uczynił przed merem Viry, nazajutrz po dokonanej zbrodni.
Nie potrzebujemy zatem powtarzać go tutaj.
Koniec pierwszego posiedzenia zapełniony był zeznaniami świadków: wszystkie te zeznania na niekorzyść pana Sarranti, były długim panegirykiem pana Gerard, przy którym św. Wincenty a Paulo był w porównaniu nędznym tylko egoistą.